Why boys don’t cry?

Is anybody here,  remember The Cure?

http://youtu.be/P9hOFOgqOds

Cure curem, to dawna historia. Ich muzyka może mi towarzyszyć w tle, przy pisaniu, dodając energii i skupienia.

Dzisiaj bardziej zajmuje mnie teoria i praktyka procesu grupowego. Ucieszyłam się, gdy przeczytałam wywiad w Wysokich Obcasach Urszuli Jabłońskiej i Karoliny Sulej ze Zbigniewem Miłuńskim- filozofem, psychoterapeutą psychologii zorientowanej na proces. Moja radość wynika z tego, że Pan Zbigniew prowadzi warsztaty rozwojowe dla mężczyzn, co jest rzadkością w naszym kraju! Uczestniczyłam w wielu warsztatach edukacyjnych, rozwojowych, coachingowych, ale wierzcie mi, przeważającą większość wśród uczestników stanowiły kobiety… Podobnie było, gdy prowadziłam zajęcia wspierające umiejętności wychowawcze  rodziców. Ojców przychodziło 2, słownie DWÓCH!!! Tak jakby wokół, większość rodzin stanowiły matki samotnie wychowujące dzieci…

Spotkałam się z poglądami niektórych mężczyzn,  /zabarwionymi pogardą i poczuciem wyższości/, że oni „nie muszą uczestniczyć w takich spotkaniach, bo nie mają takich problemów”…

Ale miało być no comments….

WO 28.09.2013, nr 30 /746/

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,14681317,Dlaczego_chlopaki_nie_placza__Rozmowa_z_psychoterapeuta.html?as=2

„… Według ciebie, z jakimi problemami borykają się mężczyźni w Polsce?

– Większość z nas tkwi pomiędzy dwoma progami. Jeden z nich to próg związany z uczuciami. Ten próg jest zbudowany przez patriarchalny wzorzec twardego mężczyzny, który nie pozwala nam okazywać słabości. A drugi to jest próg związany z użyciem siły – bo używanie własnej siły też jest dla mężczyzny problemem. Ten próg jest związany z przemocą, z nadużywaniem siły w przeszłości i z tym, że często występujemy przeciwko przemocy, właśnie używając przemocy, na przykład zdarza się to często w szkole. W rezultacie większość mężczyzn nie potrafi używać swojej siły adekwatnie do sytuacji, tylko albo wpada we wściekłość i bywa, że wtedy używa przemocy, albo się kompletnie wycofuje.

Praca, którą mężczyzna ma do wykonania, dotyczy obu tych progów. Im większą mam świadomość siebie, im lepiej się sam poznaję, tym głębszą mam świadomość swojej siły. Wtedy potrafię bronić się przed wstydem i mogę ujawniać swoją delikatność i wrażliwość, nie uciekać przed nią, nie chować się za wizerunek „twardziela”. Najważniejsze w tej pracy jest to, by przekroczyć ten jednowymiarowy schemat siły i słabości.

Porozmawiajmy o słabości. Podobno mężczyźni nie wiedzą, jak wyrażać uczucia, jak o nich rozmawiać.

– Często mężczyźni wyrażają uczucia niewerbalnie, w sposób mało czytelny dla wielu kobiet – swoim zachowaniem, tym, co robią i jak. Natomiast wielu z nich nie potrafi komunikować swoich uczuć, mówić o nich. Zdarza się również, że mężczyźni nie wiedzą, co czują, więc nic dziwnego, że nie potrafią o tym mówić. Taki jest tradycyjny model męskości. Od mężczyzny nie oczekiwano czułości. Miał dawać sobie radę. Miał być wytrwały. W bitwie zwycięża raczej ten, kto ma grubszą skórę, niż ten, kto ma skórę miękką.

Skutki tego modelu w połączeniu ze współczesnymi wymaganiami bywają takie, że mężczyźni nie zauważają, że są zmęczeni i się zaharowują. Nie widzą stanu swojego ciała, nie zauważają, że powinni się zatrzymać. Jesteśmy zaprogramowani, żeby osiągać cele, a nie po to, żeby żyć w zgodzie ze swoim rytmem, szanować go. Muszą rozwinąć umiejętność bycia w kontakcie ze sobą, żeby umieć się wycofać, kiedy tego potrzebują, zrozumieć, że nie muszą być cały czas aktywni, sprawni, dyspozycyjni…”

And You?

Mirabelka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.