The Mute Gods- to stosunkowo nowe przedsięwzięcie Nicka Beggsa, postaci bardzo zasłużonej dla rozwoju prog rocka. Mister Beggs przeszedł metamorfozę od czasów Kajagoogoo /w którym był frontmanem w latach 80-ych/, co oczywiście nie powinno nikogo dziwić. Każdy z nas dojrzewa i dorasta wraz z upływem czasu. 15. grudnia Nick Beggs osiągnie słuszny wiek 55 lat, co zobowiązuje!
Nick Beggs z czasów Kajagoogoo, z Malcolmem Muggeridge- dziennikarzem i naukowcem, zafascynowanym Rosją
Nick Beggs ze słodkiego nastolatka przeobraził się w silnego mężczyznę, basistę z krwi i kości. Znalazł się w miejscu, w którym poczuł, że przyszedł czas na stworzenie czegoś swojego. Inspiracją do tego stały się słowa przyjaciela z Inside Out Records Thomasa Wabera: „Robisz tyle wspaniałych rzeczy dla wszystkich tych wielkich artystów, ale nic na własną rękę…”. Więc po latach grania „na konto innych”, m.in. dla Steve’a Hacketta, Stevena Wilsona, J.P. Jonesa, J. Satrianiego i wielu innych, w 2014 roku, wraz z Marco Minnemannem i Rogerem Kingiem zmontował rzeczone trio. 22 stycznia 2016 roku wyszedł ich debiutancki album „Do Nothnig Till Your Hear From Me. Dla mnie ta płyta jest osobistą wizytówką muzyka, trochę takim emocjonalno-dźwiękowym zapisem aktualnego stanu ducha. Snują się w niej przemyślenia nad religijnością, przemijaniem i zapełnianiem czasu /np. transowy, zapadający głęboko w pamięć „Feed the Troll”/. Tytułowy utwór inspirowany jest przemówieniem generała Eisenhowera, w którym ostrzega przed rozrostem przemysłu wojskowego.
Mirabelka
Tracklista:
1. Do Nothing Till You Hear From Me
2. Praying To A Mute God
3. Nightschool For Idiots
4. Feed The Troll
5. Your Dark Ideas
6. Last Man On Earth (bonus track)
7. In The Crosshairs
8. Strange Relationship
9. Swimming Horses
10. Mavro Capelo (bonus track)
11. Father Daughter