W styczniu 2009 roku czworo muzyków/Alisson Mosshart, Jack White, Dean Fertita i Jack Lawrence/ grających już w innych składach, skrzyknęło się w studio Third Man w Nashville. Improwizowana próba trwała prawie trzy tygodnie a zaowocowała ukonstytuowaniem się „The Dead Weather”. Oto co mówi o tym zdarzeniu Jack White:
„To przyszło samo z siebie. Nie mieliśmy obranego kierunku. Tworzyliśmy jedną, dwie piosenki na dzień, cokolwiek potrafiliśmy zrobić i nagrywaliśmy to w locie… Nie było czasu myśleć o tym, co to było. To po prostu było”. Było jak było, ale wystarczyło, by znaleźć się na 6 miejscu listy Billboardu!
Ich pierwsza płyta: „Horehound” jest prześwietna! Swą energią i kulturą muzyczną przywołuje moje pierwsze wrażenia z bardzo głośnego słuchania Zepellinów i Tadeusza Nalepy.
Mirabelka