King Crimson– wciąż poszukujący, nie spoczywający na laurach. Są tacy, którzy nie akceptują nowych propozycji KC, będąc zbyt bardzo przywiązani do tradycyjnych wersji. Ja przerobiłam w sobie podobne ograniczenia, choć były wielką pokusą. Doszłam do przekonania, że nic mi nie da zamykanie się na nowości, wręcz będę tracić wiele możliwości. Zatem dziś otwieram się na nowe, okazując zaufanie do muzyków, którzy przecież są w procesie twórczym. Trudno, żeby grzebali ciągle w tym samym miejscu, nawet jeśli by to miała być kopalnia diamentów. Czasem potrzebne jest też sypnięcie piaskiem i potknięcie się o kamień, bo to rozwija.
Nie mogę doczekać się koncertu King Crimson w Zabrzu. To jednak dopiero we wrześniu.
Mirabelka
Poniżej prześwietny koncert w Tokio z 2002 roku!!!