Strain– to mocno gitarowy zespół, przyjaciół zafascynowanych dobrym starym rockiem. Powstał na przełomie 2010/11 roku we Wrocławiu.
Sami muzycy tak określają swoje przesłanie:
„Naszą główną inspiracją jest muzyka lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i to na czym się opierała – blues. Stawiamy sobie za cel poszukiwanie i tworzenie nowej jakości w tak już wyeksploatowanym rock’n’roll’u, oraz przywołanie ducha tych minionych lat”. Już po przesłuchaniu kilku kawałków, stwierdzam, że nie są to czcze przechwałki. Moje najbliższe skojarzenia sięgają Wishbone Ash, może z powodu użycia dwóch gitar prowadzących. Nie jest to jednak proste naśladownictwo. Strain brzmią po swojemu. Słyszę w nich ogromny potencjał oraz inteligencję muzyczną. Wzmacnia mnie fakt, że sięgając do całego bogactwa korzeni, rozwijają swoje nuty, tworząc wspaniałą energetyczną mieszankę. Co ciekawe: mocno osadzeni w klimacie i poetyce rock- bluesa, tworzą nową, świeżą jakość, taką wartość dodaną. Strain przeszli do kolejnego etapu obecnej edycji Must Be the Music, jako jeden z 10 wykonawców. Skład zespołu:
Mateusz Galecki- śpiew, gitara
Rafał Zakrzewski- gitara, śpiew
Miłosz Kiepul- gitara basowa
Leszek Kasperowicz- perkusja
Strain postawił na żywy kontakt z publicznością, dając kilkadziesiąt koncertów rocznie, mi.in jako support przed TSA, Acid Drinkers, Dżemem, czy Luxtorpedą. W 2015 roku wyszedł ich debiutancki krążek, warty odsłuchania, nawet wielokrotnego. Co niniejszym czynię, zaniedbując obowiązki związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Co tam, w końcu dzisiaj święto!
Mirabelka