Dzisiaj będzie o Stevenie Wilsonie /ur 1967r/- brytyjskim multiinstrumentaliście, człowieku niezwykle pracowitym i zakręconym muzycznie, angażującym się w tyle projektów, że obdzielić by można nimi z pewnością kilkanaście osób. Ten człowiek po prostu żyje muzyką. Jego dorobek muzyczny jest wprost imponujący. Bagatela! uczestniczył w nagraniu i współtworzeniu blisko 100 płyt!!! Porusza się płynnie po wielu stylach muzycznych, których objawami osiowymi jest rock progresywny, mocny i soczysty, czyli taki, jaki kocham najwięcej. Od wczoraj chodzi za mną ta przestrzenna muzyka, która maluje we mnie emocjonalne pejzaże i prowokuje do autentycznego wyrażania SIEBIE. Postanowiłam, że zacznę odliczać dni do koncertu w klubie „Wytwórnia” w Łodzi, na który mam ochotę wybrać się 08. kwietnia. Czy zdążę przez 3 miesiące odsłuchać wszystkie dostępne nagrania Stevena Wilsona? Taki mam plan. W przypadku Patti Smith prawie mi się udało. Z uwagi na ogrom materiału, otwieram w tym celu nową stronę pt: Steven Wilson, na którą zapraszam.
Poniżej link do oficjalnej strony SW:
http://stevenwilsonhq.com/sw/
oraz jeden z moich na ten czas ulubionych teledysków:
See You!
Mirabelka
Porcupine Tree
To, co uwielbiam w muzyce, to bezkonfliktowe połączenie delikatności z mocą. Właśnie to mi zapewnia twórczość Stevena Wilsona, która jest niewyczerpalnym źródłem radości z odkrywania. Mister Wilson- to artysta wszechstronny i tak pracowity, że może zawstydzać, pobudzając jednocześnie do działania…
Oto nieoczekiwany cover Abby:
Mirabelka