Robert Johnson- Pierwszy z Klubu 27

Robert Johnson żył tylko 27 lat. Urodził się na początku ubiegłego wieku, bo w 1911 r w delcie Mississippi. Żył na skraju ubóstwa, zakrapianego alkoholem. Nade wszystko ukochał muzykę. Bardziej niż kobiety, które uwodził swą szatańską grą na gitarze. Pierwsza żona, młodziutka Travis zmarła przy porodzie. Drugą- Callete zostawił w chorobie.  Był Robertem- Włóczykijem. Zmarł przez swoje ciągoty do alkoholu i żonatych babek. Mąż jednej z nich poczęstował go zatrutą wódką. Wyprzedzał swój czas. Pierwszy album z jego nagraniami ujrzał światło dzienne… 20 lat po jego śmierci… Nagrał tylko 29 utworów,  ale stały się one kamieniami milowymi na wyboistej drodze bluesa. Uczą się na nich rzemiosła kolejne pokolenia muzyków: Hendrix, Clapton, Mayall, Harrison, The Rolling Stones, Dylan, Red Hot Chilli Peppers. Pamiętacie „Crossroads” Hendrixa, „Rambling on my Mind” spopularyzowane przez Claptona i Dżamble czyKind Hearted Woman Blues” Dylana? Ich autorem jest oczywiście Mister Robert Johnson! Czapki i chustki z głów!

Mirabelka


Andrzej Zaucha i zespół Dżamble w „Rambling on my Mind”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.