-
Wokalista: Joshua Homme (1996–)
Podoba mi się brzmienie gitar, przywołujące najlepsze riffy Wishbone Ash. Niektóre fragmenty są pełne nowej dla mnie mocy. Niesie w daleki światy ta melodyjność i muzykalność. Szczególnie polecam: „You would know”, „Running joke”… To nic, że brzmią archiwalnie, ale pochodzą z przedniej półki.
„Millionare”- świetne na pobudkę w mroczny grudniowy poranek!
W „The sky is fallin” klimaty jakby z King Crimson, wyśpiewywane Johny Wettonem. Pomimo tych zapożyczeń, wciąż podoba mi się brzmienie, osobne i swoiste. Close your eyes and see the skies are falling…
Czy w „Absence without leave” nie słyszycie chwilami Ozzy’ego? Nawet jeśli, to jakoś mi to wcale nie przeszkadza w odbiorze tej muzyki jako innowacyjnej.
Czy nie uważacie jednak, że „In the fade” mógłby skomponować i zaśpiewać Lennon? A wszystkie te muzyki mieszczą się w jednym amerykańskim zespole… „Like a drug” tak hipnotyzuje swym katakumbowym rytmem, że z pewnością uzależnia; pozostawia niedosyt i tęsknotę na kolejnym odsłuchaniem… genialne!! ”Mosqito song” uwodzi jak węgierska księżniczka, mrugająca jednym okiem.
Z pewnością ta muzyka jest autentyczna i rozpoznawalna. Dla inspiracji i radości odkrywania.
Mirabelka