Dopadł mnie ten tekst Kory w chłodny niedzielny poranek, choć nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Te słowa, które znam przecież na pamięć, bo towarzyszą całemu memu świadomemu życiu, znów jakoś dziwnie dorwały mi się do gardła. Kora niby już zza zasłony, a jednak ta sama. czy tak już będzie?
Mirabelka