Karl Ove Knausgard – to pisarz norweski; urodził się 06. grudnia 1968r w Oslo. Dzieciństwo spędził na prowincji, zresztą teraz wraz z żoną i czwórką dzieci też mieszka na uboczu.
Jego autobiograficzna powieść „Moja walka”, składająca się z 6 tomów /3,5 tysiąca stron/ wywołała w Norwegii skandal. Oburzeni sportretowani członkowie rodziny, grozili autorowi pozwami sądowymi, a w mediach rozgorzała dyskusja nad granicami ekshibicjonizmu w literaturze.
W wywiadzie udzielonemu Katarzynie Bielas /”Książki”, marzec 2014r/ mówi o powodach dla których pisze, o rodzinie i zmaganiach z rzeczywistością.
– Jak pan żył?
– Kiedy miałem 33 lata rzuciłem z dnia na dzień moje życie w Bergen, rozstałem się z pierwszą żoną i znajomymi. Przeniosłem się do Sztokholmu, zakochałem w Lindzie… Szybko urodziło nam się troje dzieci, jedno po drugim, a prawie się nie znaliśmy. Wciąż się kłóciliśmy, wrzeszczeliśmy na siebie. Właściwie moje życie to były w kółko dzieci, kłótnie, krzyki. Czułem się, jakbym trafił do piekła. Byłem sfrustrowany, nie mogłem pisać. Myślałem, że odejdę, ale nie miałem odwagi. W końcu udało mi się literacko przetwarzać to piekło. Pisanie stało się ucieczką./…/
Kolejny przypadek działania terapeutycznej funkcji twórczości?
Mirabelka