Iggy Pop- Ikona Nieśmiertelności

Iggy Pop Pop z Joshem Homme /QotSA/

Iggy Pop– najpiękniejszy spośród najbrzydszych smutasów,  jest szczególnie bliski mojemu rockowemu sercu. Jego głos dojrzał niczym stare przednie wino. Brzmi szczególnie intrygująco, penetrując najgłębsze pokłady duszy.

Zapisano o nim tony papieru i kilobajty internetu, więc nie będę się powtarzać. Podkreślę tylko kim jest dla mnie: legendarnym twórcą The Stooges; wiarygodnym zwierzęciem scenicznym; odrębnym bytem artystycznym; nieśmiertelnym pośród rockowej braci; szalonym facetem, który pozwala na wybryki swojemu wewnętrznemu dziecku; niewyczerpanym źródłem inspiracji.

Właśnie wyszła płyta: „Pop Post Depression”, której słucham na okrągło w dzisiejszy niedzielny poranek. Jeszcze raz i jeszcze raz i nie mam dość! czego i Wam życzę! Nie dowierzam, że to pożegnanie… Słuchając tych kompozycji, odzyskuję pamięć muzyczną. To fascynująca podróż! Mister Popowi towarzyszą genialni muzycy, m.in Josh Homme z  Queens of the Stone Age i Matt Helders z Arctic Monkey. Incredible!!!
Mirabelka

Poniżej dwie porywające recenzje zamieszczone w Gazecie Wyborczej:

płyty  „Post Pop Depression”, autorstwa Jędrzeja Słodkowskiego:

http://wyborcza.pl/1,75410,19778141,iggy-pop-na-prezydenta-ojciec-punka-nagral-najlepsza-plyte.html?disableRedirects=true

oraz koncertu podczas festiwalu w Austin autorstwa Łukasza Kamińskiego:

http://cojestgrane24.wyborcza.pl/cjg24/1,13,19798613,0,Iggy-Pop—68-lat–dwie-godziny-tanca-na-scenie.html 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.