Właśnie przesłuchałam wydany niedawno szósty album niemieckiego zespołu Coogans Bluff Metronopolis.
Bardzo mi się podoba przepuszczenie rockowego szaleństwa przez zadziwione nosy saksofonów. Jakby tego było mało, wszystko jest spowite crimsonowską mgiełką.
Pomyślałam, że będę pisać na gorąco i krótko. Może to jest jakiś sposób na ocalenie tego bloga.
Mirabelka