Colour Haze to przedziwne trio z Monachium, w Niemczech. Ich muzyka jest jak naturalny dym snujący się nisko z ogniska, niepostrzeżenie i niezobowiązująco, by nagle wystrzelić w jasny płomień. To prekursorzy stoner rocka w swojej okolicy, z subtelną nutą psychodelii, czerpiący inspiracje z najlepszych wzorców, takich jak Jimi Hendrix, czy Grand Funk Railroad. Momentami jakby obok dogrywał coś Santana. Nagrali 11 płyt studyjnych na przestrzeni 20 lat, ostatnią w ubiegłym roku. Jeśli chodzi o mnie, to dopiero rozpoczynam przesłuchania. Na chybił trafił wylosowałam muzykę z 2006 roku „Temple”, która jest tak zróżnicowana i autentyczna, że nie mogę odżałować, dlaczego dopiero teraz na nią trafiam!!!
Mirabelka