Jacek Yerka
Nie jest wszystko jedno, jakimi książkami się karmimy, jakimi ludźmi otaczamy. Pewne jest, że książki zmieniają nasze życie, więc i świat. Dobre książki wciągają jak narkotyk. To jedno z niewielu uzależnień w tym odhumanizowanym świecie, które ma dla mnie zbawczą moc i zanurzam się w nie bez opamiętania…
fragment wypowiedzi Francesco M. Cataluccio
/ur. 1955r, włoski pisarz, eseista i tłumacz/ Gazeta Wyborcza 14-15.09.2013
„…Kiedy miałem 5 lat, rodzice uchronili mnie od bolesnego upadku. Czy ma to coś wspólnego z literaturą? Owszem, ma, bo w ostatniej chwili zdjęli mnie ze stosu książek, które ojciec w swojej bibliotece poukładał w schodki, by sięgać z nich do najwyższych półek.
W moim rodzinnym domu, we Florencji książki były wszędzie i często posługiwaliśmy się nimi niezgodnie z ich przeznaczeniem. Jeśli podając obiad mama nie miała pod ręką poduszki, żebym mógł sięgnąć do talerza, wkładała mi pod pupę, na krzesło jakiś gruby słownik. A chcąc nauczyć nas jeść w elegancki sposób, z ramionami przy tułowiu, kazała nam zaciskać pod pachami cienkie broszury…”
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3519,Jade-zobaczyc-czy-tam-jest-lepiej
Mirabelka