Björk again and again

Słucham drugiego z kolei solowego albumu Björk, Post, z zajechanym na wszystkie sposoby interpretacjami przez uczestniczki konkursów śpiewaczych It’s so oh quiet. Płyta w całości jest trudna do przełknięcia, gdyż trąci myszką i nuży mnie w powtórzeniach zbyt popowych rytmów. Najbardziej bliski mi jest utwór Enjoy. Swoją drogą podziwiam Björk za jej konsekwencję w wyrażaniu siebie poprzez muzykę. Nie poddaje się. Wyśpiewuje z takim zapamiętaniem i oddaniem przeróżne sekwencje, nie zrażając się wcale ubogą linią melodyczną, czy brakiem pomysłów! Mam wrażenie, że te nużące powtórzenia i zawieszenia na kilku nutach, są po to, aby wykrzesać inspirację. Nie mam pewności na ile to zamyślona improwizacja. Podsumowując: Björk jest doskonałym perpetuum mobile, takim samonapędzającym się… tworem, światem. Nadrabiam zaległości, w pełni odsłuchując po kolei to, co powołała do życia. Homogenic trąca mnie lodowatą samotnością drzemiącą w bezkresnej Islandii. Wycisza i uspokaja. Żeby było jasne: lodowata samotność- to stan jak najbardziej pozytywny i pożądany w naszym przepełnionym nadmiarem wszystkiego świecie. Do tej muzyki wrócę z pewnością w upalne, rozdygotane dni. Może właśnie tu ma źródło co jakiś czas odzywająca się we mnie potrzeba totalnego wysprzątywania przestrzeni wokół, pozbywania się rzeczy zakłócających swobodny przepływ energii. Vespertine jest ciekawą pod względem muzycznym całością, z zaskakującym brzmieniem harfy wplątanym w eksperymenty z głosem. Lecz najbardziej przemawia do mnie teraz krystaliczna Biophilia. Bjork rozwija się z płyty na płytę, co zauważam i doceniam. Nieustannie wprowadza innowacje i łączy wiele środków takich jak: najnowsze technologie, moda, film i sztuka, które uzupełniają jej muzykę. Albumy Björk zawsze składają się z kilku części, ale jej ósma płyta studyjna „Biophilia”, to  najbardziej zaskakujący projekt. To wielkie multimedialne doświadczenie, będące zarazem albumem,  jak i aplikacjami dla każdego utworu, stroną internetową, instrumentami muzycznymi przygotowanymi na specjalne zamówienie, koncertami i warsztatami edukacyjnymi. Artystka przy jego tworzeniu  współpracowała z programistami aplikacji, naukowcami, pisarzami, wynalazcami, muzykami, twórcami instrumentów. Wszystko po to, by wybrać się w podróż przez Wszechświat i jego siły fizyczne, szczególnie te, w których splatają się muzyka, natura i technologia. Dzieło /nie bójmy się tego słowa!/ z jednej strony jest zainspirowane strukturami muzycznymi i zjawiskami przyrodniczymi /np. kryształami/, a z drugiej bada zależności między nimi, począwszy od atomu, na kosmosie kończąc. Fascynujące!

Mirabelka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.