Archiwum kategorii: Uncategorized
Mercurials
Niedzielski Projekt
Niedzielski Projekt i Chryzantemy… Magiczny utwór… gęsty, tajemniczy, transowy, przywołujący zapach zapomnianego atramentu… Zaskakujący jak dziecięca wyliczanka… Wyraźnie słyszę inspiracje Letowem i Czojem. Czy to zamierzone obejrzenie się przez ramię na ścianę wschodnią?
Bardzo dobra cała płyta. Chce mi się do niej wracać, a to dużo znaczy.
Mirabelka
Black Country, New Road
Do wczoraj byłam nieświadoma istnienia tej grupy młodych ludzi z Londynu. Aż usłyszałam ich w Muzycznym Rollercoasterze i pozostaję pod wrażeniem. Dziś wiem niewiele więcej ponad to, że właśnie wydali swój pierwszy album a ich muzyka wprawia mnie w nieustający stan zaciekawienia. Jest mroczno i karmazynowo, bardzo bardzo przyjemnie, a czasem nawet dziwnie. Perkusja w centrum zdarzeń nadaje rytm serca, saksofon zawodzi żałobnie, a wokalista wyraźnie zafascynowany Morrisonem, Dawidem Byrnem i Peterem Hammillem śpiewa swą pieśń i po swojemu nazywa świat. Ta muzyka daje powiew świeżości i zapowiada odrodzenie wyobraźni muzycznej, dzięki swym walorom improwizacyjnym.
Mirabelka
Thomas Feiner
Not!
Einsturzende Neubaten
Dim Gray
Udany debiut z Norwegii. Płyta „Flown” ukazała się 12 czerwca i zawiera 52 minuty muzycznych opowieści nawiązujących klimatem do Radiohead, Stevena Wilsona czy Sigur Rose. Trzeba zmierzyć się z progresywnymi ścianami dźwięku pośród baśniowego lasu, usłanego paprociami.
Mirabelka
Taraban
Taraban- trio z Krakowa! Coś pięknego w swych długich pociągnięciach stonerowo pustynnych. Przyprószone miedzianymi opiłkami złota. Jasny męski wokal, cudowny feeling i hałas taki, jaki lubię! Który nie męczy i nie straszy.
Mirabelka
Wichrowe wzgórza…
Od kiedy usłyszałam tę wersję w audycji Dr Czaszki nie mogę się od niej opędzić. To był debiut brazylijskiej kapeli Angra.
1992 rok.
Co porabialiście wtedy? Za czym tęskniliście?
Jest jakaś magia czasu zaklęta w tym klipie. Porusza we mnie tęsknotę i nienasycenie… Wokalista Andre Matos już się zabrał z tego świata, nie dożywszy nawet 50-tki. Wczoraj minął rok…
A ja miałam od miesiąca ten post w szkicach… Nie wychodzi mi to pisanie na blogu.
Wolę robić zdjęcia.
Mirabelka
Pearl Jam
Świetny ten nowy Pearl Jam! Muzycznie i wizualnie. Atakuje wszystkie zmysły. Odświeża, porządkuje, karmi i poi.
Mirabelka
Los Natas
Nie znam zbyt wiele muzyki rockowej z Argentyny. Może najwyższy czas nadrobić zaległości. Na grupę Los Natas z Buenos Aires natknęłam się przez przypadek i od razu zaciekawiła moje ucho. Wygląda na to, że już niestety ten skład jest zamkniętą historią, od 2012 roku. W okresie swej działalności na przestrzeni 18 lat LN nagrał 8 albumów, nie licząc kompilacji. Ja zaczynam od albumu z 1999 roku będącego właśnie kompilacją. Warto wybrać się w tę muzyczną podróż pełną stonerowo-desertowych dźwięków, przywołujących stare dobre brzmienia znane z Pink Floyd, The Doors, czy Hawkwind, ale też nieoczekiwanie… Archive. Te solidne podstawy zobowiązują. W przypadku tego ostatniego, ciekawe, kto od kogo się inspirował?
Mirabelka
Hibiscus Biscuit
Debiut z Sydney! Klimaty psychodeliczno- progresywne, z elementami paniki, wspomnień sweet sixties i wczesnych Floydów. Mam nieodparte wrażenie, jakbym w pewnym momencie słyszała wariacje na temat See Emily Play… W innym znów miejscu poczułam jak przemieszcza się duch Morrisona… Bardzo pachnie Doorsami ta muzyka… Słyszę jak niespiesznie zsuwają się opuszki palców z Manzarowskiego klawikordu… A temu wszystkiemu przygląda się ze zmarszczonym czołem i błąkającym uśmiechem Hendrix… Żeby było jasne: nie przeszkadza mi to wcale! Ten cudowny pogłos vintage! Nie przepadam za słodyczami, ale takie jak te, z hibiskusem… to ja z wielką chęcią.
Mirabelka
The Third Mind
Ukazuje się tak dużo dobrego grania, że nie nadążam ze słuchaniem, a co dopiero z napisaniem czegoś!
Zatem spróbuję nadrobić zaległości poprzez choćby zasygnalizowanie ciekawostek.
Najpierw zespół The Third Mind z Los Angeles. 14 lutego 2020r ukazała się ich debiutancka płyta z coverami. Mnie najbardziej przypadła do gustu interpretacja East-West The Paul Butterfield Band z 1968 roku! Jak dla mnie, to kapitalne połączenie starego, klasycznego żelastwa z nowym sznytem. Przecudowna wprost zardzewiała harmonijka przeszywa mnie na wskroś!
Mirabelka
Introducing The Third Mind: Dave Alvin; Victor Krummenacher; David Immerglück; Michael Jerome. Hear the first single, “Journey in Satchidananda” and pre-order ‘The Third Mind’ (out 2/14/20): https://lnk.to/thethirdmind
Opublikowany przez The Third Mind Poniedziałek, 18 listopada 2019
o historii powstania albumu można przeczytać poniżej:
https://www.troubadour.com/e/the-third-mind-feat-dave-alvin-91480898831/
Kingston Wall
Znalazłam muzykę w sam raz na dzisiaj. Progresywna psychodelia z Finlandii, z ponad 30-letnim stażem. Trochę takie nieuczesane granie, niespieszne, bez presji i poukładania, jak ja dzisiaj. Mam ten komfort, że mogę zdalnie z domu. Dzięki Olga za podrzucenie! Dosłuchajcie koniecznie do końca, bo będzie coś zaskakującego, uroczo wplecionego znanego szansonisty z Francji!
Mirabelka