Cytrus

CYTRUS (1979-1985) – to trójmiejska grupa grająca rock progresywny. Według mnie, Ich muzyka, mimo upływu lat, nie straciła na swojej wartości. Utwory Cytrusa, to perfekcyjnie dopracowane, interesujące, wolne od bezmyślnego naśladownictwa, przepiękne kompozycje, wykonane na najwyższym poziomie. Dla mnie porównywalne ze światowcami, choćby Camel, czy Wishbone Ash. Niestety, w tyle pozostają teksty, jak dla mnie zbyt trywialne i trącące grafomanią, ale nie wymagajmy zbyt wiele! Tak się wtedy pisało… Oto próbka:

„Skrzydła snu”

Senna mgła płynie w dal
Oczy śpią, cisza trwa
Znam ludzi, ludzi dziwnych znam, nie chcą dłużej żyć
Męczą się w życiu swym

W dłoniach snu, marzeń ptak
Wierzę w cud, szczęście znajdzie mnie
Senne łoże jest jak raj na skrzydłach snu
W otchłań gna gwiezdna łódź

Ref. Nagle budzę się i tak co dnia
Chwila zła
Więc gdzie teraz jestem

Co za noc, księżyc zgasł
W oknie mrok, gubię życia ślad
Kto drogę, drogę moją zna, by dalej iść
Ten zły lęk w życiu mym

Jak mi żal, co za świat
Ciepła brak, w blasku chłodnych obcych dni
W innym świecie jest mój świat, lecz nawet tam
Słyszę płacz biednych próśb…

Co Wy na to?

Godne docenienia jest to, że grali wyłącznie kompozycje własne, których autorami byli najczęściej Andrzej Kaźmierczak i Marian Narkowicz. Skład zespołu Cytrus, to rockowi profesjonaliści, ale nie tylko rock leżał w kręgu ich zainteresowań. Andrzej Kalski i Marian Narkowicz wywodzą się ze środowiska jazzowego, natomiast Andrzej Kaźmierczak grał na gitarze klasycznej. Marian Narkowicz napisał także muzykę do kilku spektakli teatralnych.
Mirabelka

The Waterboys


The Waterboys– Wodni chłopcy, powrócili! Odetchnęłam z ulgą. Świadkowie mojego dorastania i tworzenia świadomej tożsamości muzycznej są wciąż obecni!

obraz Leonida Afremowa

Powstali w 1981 roku w Londynie, z inicjatywy Mike’a Scotta, Antony’ego Thistlethwaita i Kevina Wilkinsona. Później do zespołu dołączyli jeszcze Karl Wallinger i Roddy Lorimer. Pierwszą płytę wydali dwa lata później, ale dopiero trzecia z kolei w 1985 roku przyniosła im większą popularność. Niestety, nadeszło siedem trudnych lat, pomiędzy 1993 a 2000 rokiem, kiedy to zawiesili swą działalność, a Kevin Wilkinson popełnił samobójstwo.

Najnowszy krążek „Modern Blues” może nie poraża innowacyjnością, ale przypomina o tym kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy. Wodni Chłopcy rozmyli się na tej akwarelce czasu, a głos Mika Scotta lekko sprał, ale wciąż wzbudzają  moje ciepłe uczucia muzyczne.

Mocna kawa z mlekiem- najlepsza o poranku /tym dla mnie byli w latach 80-ch/, co prawda wychłodziła się przez ten czas, ale można ja podgrzać! A najlepiej zaparzyć nową!

Mirabelka



Mike Scott

Z przeszłości, najmilej wspominam płytę 1985 roku pt. „This Is the Sea”.

Kapitalny, skondensowany koncert w prześwietnym radio KEXP!!! Porywa mnie ta energia i nabieram mocy, gdy patrzę i słucham TAKIEGO WATERBOYS!!!

Cold wave po polsku

Na fali reminiscencji i remanentów bożonarodzeniowo- noworocznych, chciałabym przypomnieć sobie i Wam naszą rodzimą tzw. zimną falę. Mieliśmy naprawdę świetnych wykonawców, spokojnie porównywalnych do anglosaskich i światowych prekursorów tego nurtu. Zresztą niektórzy artyści, jak np. Variete istnieją w krwioobiegu życia muzycznego do dzisiaj. Tylko że dyskretnie, niszowo i dla wtajemniczonych. Ponoć Brian Eno powiedział o pierwszej płycie The Welvet Underground : „Kupiło ją tylko 30 tysięcy osób, ale każda z nich założyła potem zespół”.
Mirabelka

1984


Madame

Rendez- Vous


Variete

Made In Poland

 

Gin Lady

Gin Lady- to młody, bo założony w 2011 roku zespół ze Szwecji, mocno sadzony w rockowej tradycji. W muzyce Gin Lady słychać fascynacje starym dobrym gitarowym brzmieniem, gdzieś pomiędzy Stonesami, a Wishbone Ash. Panowie grają z takim powerem i radością, że natychmiast udziela mi się ich energia. Ta muzyka ma w sobie pozytywny ładunek emocjonalny, sprawiający, że życie staje się znośniejsze. Ich najnowsza płyta „Call the Nation” stała się jedną z moich ulubionych w 2015r.

obecny skład Gin Lady :

Magnus Kärnebro – wokal
Joakim Karlsson: gitara elektryczna, wokal
Anthon Johansson: Bass, Vocals
Fredrik Normarku: Perkusja
Klas Holmgren: Hammond B3, Fortepian

więcej na stronie:

http://houseofprog.org/hop/?p=3410

emocjonalna recenzja najnowszego krążka:

http://muzycznyzbawicielswiata.blogspot.com/2015/12/gin-lady-call-nation-2015.html

† Scott Weiland

Scott Weiland zmarł w grudniową noc /03/ we śnie, w autobusie, którym podróżował podczas trasy koncertowej. Największe sukcesy odniósł będąc wokalistą w grupie Stone Temple Pilots. Nagrał z nią 6 albumów.  Inne jego formacje to m.in Velvet Revolver a ostatnio The Wildabouts. Wieść gminna niesie, że od wielu lat nadużywał narkotyków. Żył  48 lat. Jego nagrania pozostaną z nami znacznie dłużej.

Mirabelka

Coma symfonicznie

Coma– to polski zespół rockowy, założony w Łodzi w 1998 roku. Zdarzają się w Comie niezłe teksty, ale bywają też strasznie grafomańskie. Wokal Piotra Roguckiego zazwyczaj brzmi miło i czytelnie. Poniżej taka ciekawostka: połączenie ostrego rocka z magią brzmienia orkiestry symfonicznej. Koncert został zarejestrowany 29. czerwca 2009 roku na Placu Węgłowym w Gdańsku, a wydany na płycie rok później. Zespołowi towarzyszyli Filharmonicy Gdańscy.
Mirabelka

Radio Moscow

Znalezione obrazy dla zapytania radio moscow

Panorama miasta Story City

Radio Moscow– to band z miasteczka Story City w stanie Iowa, składający się tylko z trzech muzyków /Paweł Marrone – perkusja, Anthony Meier – bass, Parker Griggs – gitara i wokal/,  którzy robią tyle rockowego hałasu! Ich muzyka brzmi jak odgłosy z mojego ulubionego garażu. Narazie istnieje on w mojej wyobraźni. Przygotowuję sobie takie miejsce do tworzenia i rozmyślań w realu.

Radio Moskwa istnieje od 2003 roku i nagrało dotąd 6 płyt długogrających, pełnych psychodelicznego bluesa i pociągnięć gitar odwołujących się do najlepszych czasów B. Sabbath czy Hendrixa. Na początku drogi młodzi muzycy skorzystali z wydatnej pomocy pobratymców z The Black Keys.
Mirabelka

wywiad z liderem, Parkerem Griggsem
http://soundsfromspace.blogspot.com/2012/05/interview-with-parker-griggs-guitarist.html
oficjalna stronka zespołu:
http://radiomoscow.net/

Clifford Brown

J.J. Johnson and Clifford Brown during a rehearsal for Johnson’s The Eminent J. J. Johnson session of June 22 1953 (photo by Francis Wolff)

J.J. Johnson and Clifford Brown during a rehearsal for Johnson’s The Eminent J. J. Johnson session of June 22 1953 Photo Francis Wolff

Dzisiejszy dzień sponsoruje mi Clifford Brown- przedstawiciel bebopu i hard bopu z samego środka lat 50-ych Stanów Zjednoczonych. Skąd akurat teraz ten właśnie muzyk? Przyznam, że zainteresowałam się nim, dzięki nowej aktualizacji WordPressa, o nazwie Clifford, inspirowanej właśnie Jego imieniem. Pomimo bardzo krótkiego życia /26 lat!/ stał się guru dla ówczesnego jazzowego świata. Na szczęście zdążył nagrać kilka albumów, których idealnie się słucha przed Bożym Narodzeniem. Dzisiaj u mnie, za oknem pierwszy śnieg prószy nieśmiało i niepewnie.

Zmieniłam wystrój strony. Jak Wam się podoba? Wkrótce dokonam dalszych aktualizacji.

Mirabelka

Black Sabbath- 13

Black Sabbath- legenda wciąż żywa, chociaż Mister Osbourne wygląda na ostatnich klipach jakby miał kroplówkę w nogawce… sorry, Ozzy, i tak Cię uwielbiam!!! Twój głos zwolnił, ale i wyszlachetniał, jak stare dobre wino.

11 listopada 2011 r. poinformowano o reaktywacji zespołu w składzie Ozzy Osbourne, Tony Iommi, Geezer Butler, Bill Ward. Wkrótce po tym grupa rozpoczęła prace nad albumem studyjnym. Niedługo po rozpoczęciu nagrywania,  wykryto chłoniaka u Iommiego. Przerwano pracę nad albumem,  ale wkrótce  stan zdrowia ustabilizował się, więc prace wzowiono. W lutym 2012 Ward ogłosił, że nie weźmie udziału w dalszych pracach zespołu. Album wydano 10 czerwca 2013 roku (11 czerwca w Ameryce Północnej). W pierwszym kwartale tego samego roku zespół rozpoczął trasę koncertową po całym świecie.

cytat zaczerpnięty ze strony http://www.eventim.pl/black-sabbath-bilety.html?affiliate=PLE&doc=artistPages/tickets&fun=artist&action=tickets&kuid=466667
Za pół roku BS wyrusza ponoć w swą ostatnią trasę koncertową po Europie. Po tym czasie, Legenda zostanie już tylko Legendą.
DATY EUROPEJSKIEJ TRASY:
6/01 – Węgry, Budapeszt- Budapest Arena
6/08- Niemcy, Berlin – Waldebuhne
6/13- Włochy, Verona – Verona Arena
6/15- Szwajcaria, Zurich – Hallenstadion
6/17- Belgia, Dessel – Graspop Metal Meeting*
6/23- Norwegia, Halden – Tons of Rock*
6/25- Dania, Kopenhaga – Copenhell*
6/28- Austria, Wiedeń – Stadthalle
6/30- Republika Czeska,- Praga O2 Arena
7/02- Polska, Kraków – TAURON Arena Kraków
7/05- Łotwa, Ryga – Arena Riga
7/07- Finlandia, Helsinki – Monsters of Rock*
7/09- Szwecja, Sztokholm – Monsters of Rock*
7/12- Rosja, Moskwa – Olympisky Arena
* festiwal

„To jest początek końca.
Zaczęło się prawie pięć dekad temu z trzaskiem pioruna, wraz z odległym biciem dzwona, a następnie monstrualnym riffem, który wstrząsnął ziemią. Najcięższe rockowe brzmienie jakie kiedykolwiek słyszano.
W tym właśnie momencie narodził się Heavy Metal, stworzony przez zespół młodych nastolatków z Birmingham w Anglii.
Teraz nadchodzi koniec, to ostatnia trasa największej metalowej kapeli wszechczasów – BLACK SABBATH. Ozzy Osbourne, Tony Iommi i Geezer Butler zamykają ostatni rozdział niesamowitej historii Black Sabbath”.

Płyta „13” jest naprawdę znakomita. Już od pierwszych dźwięków urzeka mnie swym magnetyzmem, skutecznie zapraszając do najlepszego muzycznego transu. Dopiero po dwóch latach  jestem gotowa przyjąć ją w całości. Warto było czekać.

emocjonalna recenzja:

http://www.magazyngitarzysta.pl/muzyka/recenzje/13440-black-sabbath-13.html

Mirabelka

1 „End of the Beginning” 0:00
2. „God Is Dead?” 8:04
3. „Loner” 16:57
4. „Zeitgeist” 22:00
5. „Age of Reason” 26:35
6. „Live Forever” 33:37
7. „Damaged Soul” 38:25
8. „Dear Father” 46:16
9. „Methademic” 52:56
10. „Peace of Mind” 59:35
11 „Pariah” 1:03:15

Kadavar

Kadavar brzmi bardzo stylowo i wiarygodnie, a przecież powstał całkiem współcześnie, zaledwie 5 lat temu, w Berlinie. Tworzą go trzej zarośnięci muzycy o ksywkach Wilk, Tygrys i Smok, mocno osadzeni w stylistyce i klimacie przełomu lat 60/70-ch, gdy królowała niczym nie skrępowana psychodelia a love and peace to nie były pusto brzmiące slogany.
Dzisiaj zagrają w warszawskim klubie Progresja. Pietia, odezwij się jak tam, jak tam?

Mirabelka
http://knockoutprod.net/site/news/kadavar-zagra-3-koncerty-w-polsce

Nik Turner

Nik Turner (2010) 2.jpgNik Turner 2010r by Marek Koudelka

W przedostatnim poście inspirowanym zespołem Hawkwind, napomknęłam o nieustającej działalności saksofonisty ze składu grupy w latach: 1969- 1976 i 1982-84 – Nika Turnera. Pomimo mocno niehigienicznego trybu życia i 75 lat na karku, muzyk wciąż jest w niezłej kondycji, której mógłby mu pozazdrościć niejeden artysta!

Posłuchajcie fragmentu Jego najnowszej pyty „Space fusion Odysey”.

Mirabelka


Jimi Hendrix- Voodoo Child

Znalezione obrazy dla zapytania jimi hendrix

Genialny muzyk, jakże słaby człowiek.
Piekielnie utalentowany, zbyt łatwo się poddał.
Ugrany, upalony, ućpany; odszedł w rozdarciu między niebem a piekłem, w szponach nałogu.
Wyprzedził czasy, w których przyszło mu żyć. Żył tylko 27 lat.  Urodził się w Seattle, jak wielu przed nim i po nim,  w 1942 roku. Od najmłodszych lat ciągnęło Go do muzyki. Jako brzdąc markował grę na miotle tak intensywnie, że ojciec codziennie musiał wymiatać patyki spod łóżka. W końcu kupił mu prawdziwą gitarę akustyczną za 5 dolarów. Pierwszy zespół założył w wieku 16 lat. Nazywał się The Velvetones. W wieku 19 lat zaciągnął się do armii USA, gdzie zdobył licencję spadochroniarza. Kontuzja przy skoku spowodowała jego powrót na ziemię, w objęcia tego, co wydawało się dotąd niemożliwe. Nie wiem, co byłoby lepsze. Gdyby Jimi pozostał w wojsku, pewnie zginąłby gdzieś na polach Wietnamu, pachnących napalmem o świcie,  a w najlepszym razie wyszedł stamtąd jako inwalida wojenny, z zespołem PTSD… A tak, stworzył genialne interpretacje na gitarze elektrycznej, które do dziś zatykają dech w piersiach zarówno u profesjonalistów jak i zwykłych fanów rocka, takich jak ja. Nie będę przedstawiać dalszej biografii, bo inni zrobili to wystarczająco dobrze. Na przykład tutaj:

http://www.jimihendrix.com/us/jimi

Leonid Afremow, Jimmy

Dla mnie, Hendrix na zawsze pozostanie Kimś Wyjątkowym. Nieustannie podziwiam jego grę na gitarze i rockową duszę. Nie mam dosyć  słuchania. Dzisiaj obudziłam się z „Crosstown Traffic” w mojej głowie, tak intensywnie i precyzyjnie odtwarzanym, że pierwsze kroki po przebudzeniu skierowałam do komputera w poszukiwaniu „Ruchliwego skrzyżowania ulic”. Niestety, nie mogę znaleźć satysfakcjonującej wersji, z powodu uruchomienia praw autorskich. Niech więc będzie wykonanie zespołu Living Colour…

Co jakiś czas ponawiam zaproszenie do Hendrixa na moje autorskie warsztaty… Wierzę, że kiedyś się pojawi.

Mirabelka

http://www.giantpanther.com/wp-content/uploads/2010/11/Jimi-Hendrix-VI.jpg

Hawkwind- w poszukiwaniu przestrzeni…

Hawkwind– to prekursorzy space rocka i heavy metalu z Wielkiej Brytanii. Przez ten skład przewinęło się kilkudziesięciu znakomitych muzyków. Filarem od początku istnienia, tj. od 1969 roku, jest Dave Brook /śpiew, gitara, harmonijka ustna, klawisze/
„In Search of Space”– to drugi album studyjny  zespołu Hawkwind, z 1971 roku, jeden z moich ulubionych. Słuchając tej kosmicznie brzmiącej muzyki, pomimo upływu 44 lat, mogę do woli ulegać słabości do saksofonu. Nick Turner zasłużył się tutaj szczególnie.

Znalazłam bardzo dziwny koncert z 1990r. Pomimo, że skrzypce zastąpiły saksofon, też mi się podoba taki wariant.

Na marginesie: Nick Turner jest w świetnej kondycji. Całkiem niedawno nagrał swą nową płytę, w wieku 75 lat, hawk!

Mirabelka

Nick Turner

 

Yuri Gagarin

Yuri Gagarin picture

Yuri Gagarin to przedstawiciele tzw. space rocka na podłożu progresji ze szwedzkiego Goteborga. Tych pięciu muzyków tworzy od 2012 roku, w składzie: Crille na gitarze, Jona na gitarze rytmicznej, Leif na basie, Steffo na perkusji i Robin na syntezatorach i FX.
Posłuchajcie ich najnowszego, jeszcze ciepłego winyla: „At The Center Of All Infinity”. Pomimo iż w swym długim życiu, pełnym prog i psychodelicznych dźwięków, odsłuchałam setki muzyk różnych i przeróżnych, ta propozycja Szwedów robi na mnie spore wrażenie.
Mirabelka